Las Na Zawsze Volkswagen Financial Services Polska

Las Na Zawsze Volkswagen Financial Services Polska powstał obok miejscowości Klwów, około 100 km na południe od Warszawy, w województwie mazowieckim.

Działka to opuszczone pole porośnięte słabą trawą. Sklasyfikowana jako pole rolne kategorii VI. Wzdłuż jednego boku działki prowadzi utwardzona droga.

Cały teren zakupiony przez Fundację ma łączną powierzchnię 1,53 ha. Las Na Zawsze Volkswagen Financial Services Polska znajduje się na północnej części. Natomiast na południowej znajduje się Społeczny Las Na Zawsze ze składek osób indywidualnych.

Regularne wymiary pola i zwierzyna obok przekonały nas do postawienia płotu z siatki leśnej na całym obwodzie. Spokojnie. Płot zdejmiemy za 5-7 lat, gdy sadzonki znajdą się poza zasięgiem większości zwierząt i jeleniowate już nie będą mogły zgryzać ich stożku wzrostu.

W tym sezonie po raz pierwszy używaliśmy sadzonek z bryłką ziemi. Ich korzenie są otulone wilgotną, mokrą ziemia i mają idealne miejsce na rozwój. Łatwiejszy start to teoretycznie większe szanse na przyjmowanie się. Zobaczymy. Będziemy sprawdzać, bo sadziliśmy też sadzonki z gołym korzeniem. Sadzonki z bryłką nie tylko są droższe, ale duuuużo trudniejsze w transporcie, przenoszeniu, składowaniu.

Na miejscu zgromadziliśmy potrzebne narzędzia. Przygotowaliśmy mikoryzę dla sadzonek z gołym korzeniem – grzybnia, która wspiera sadzonki w ich wzroście, poprzez ułatwienie im pobierania wody i substancji odżywczych z ziemi. Byliśmy gotowi do sadzenia!

W dniu sadzenia wydawało się, że zaraz będzie wiosna. Lekkie słońce skrywało się za chmurami, odrobinkę chłodno zmieszane ze słonecznymi przebłyskami i uśmiechnięci ludzie.

Po zapoznaniu się i rozmowach o lasach ruszaliśmy do pracy. I działaliśmy jak maszyny. Prawie wszyscy w tych samych pozycjach, regularnie przesuwający z kolejną sadzonką. Tempo było niezwykłe. Naprawdę! Ujęcia z tego sadzenia znalazły się w naszym filmie podsumowującym sezon… Szybko pracowaliśmy więc na popołudnie zostało nam niewiele. Zrobiliśmy tak rozkosznie długą przerwę (catering pyszny), że niektórym aż trudno było wrócić do pracy. Ale jak już ruszyliśmy to poszło szybciutko. Na koniec położyliśmy się na trawie, i gapiąc w się w błękitne niebo leżeliśmy w ciszy. Słuchając śpiewu ptaków… Dziękujemy